Ula

General Manager to the Board of the TrustPo węgiersku: Minden rosszban van valami jó – po polsku: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam też swoją wersję tego powiedzenia – nie ma sytuacji bez wyjścia, problemy są do pokonania błędy do naprawienia, wyrządzonym krzywdom należy się zadośćuczynienie. Jestem optymistką, cieszy mnie codzienność, a w niej spotkania z ludźmi. Spotykam ich wielu na swojej drodze. Często poznaję historie ich życia. Przepływają przeze mnie niczym barwna opowieść, zapadają w sercu: popełnione błędy, krzywdy, niekończące się problemy, rodzinne dramaty, czasami tragedie. Gdzie tu miejsce na optymizm? Lubię odpowiadać na trudne pytania. Jestem optymistką, bo mam Nadzieję. Ona codziennie daje mi nową dawkę energii do działania i rozwiązywania nawet najbardziej splątanych „węzłów gordyjskich”. Dzięki Nadziei, mam pewność, że z każdego upadku można się podnieść, a zło pojawiające się w życiu nie tylko jest do pokonania, ale koniec końców wzmacnia nas i hartuje. W SOS Polonia jestem po to, żeby zło wychodziło zawsze na dobre. Ponieważ urodziłam się i wychowywałam w Budapeszcie, mogę też pomagać węgierskim imigrantom.
Jolanta

PracownikW Southampton znalazłam swój port docelowy. Dopiero tu, patrząc z dystansu, także geograficznego, na minione lata zdałam sobie sprawę z tego, że prowadziłam dotąd życie wędrowca. Czy to coś złego? Nie, przeciwnie. Gdyby nie moja wędrówka, to skąd wiedziałabym tyle o świecie, jak spotkałabym tylu wspaniałych ludzi, od których po wielokroć doświadczałam wiele dobroci? Doświadczenie wędrówki, to po prostu doświadczenie życia, takim, jakie ono jest. Jednego dnia wydaje Ci się, że możesz przenosić góry, innego myślisz, że wszystko Cię przerasta i nie podołasz. Ale krok, po kroku idziesz dalej i cieszy bardzo horyzont przed Tobą, z dumą (na ogół) patrzysz na przebyte mile. Moja wędrówka nauczyła mnie, że przeszkody są po to, by je pokonywać, wyzwania po to, by je odważnie z nadzieją podejmować. Moim pragnieniem jest dzielenie się doświadczeniami i towarzyszenie osobom, które z różnych powodów przeżywają trudności, a być może nawet straciły już nadzieję.
Jako zaprawiony wędrowiec, wiem, że moje spotkanie z SOS Polonia nie było przypadkowe. Z tym spotkaniem jest trochę, jak z miłością od pierwszego wejrzenia. Charyzma i kompetentne działanie – tak najkrócej, jak się da, mogę opisać Organizację, z którą od niedawna mam możliwość współpracować.
Kornelia

PracownikLubię mocną, gorącą kawę. Z odrobiną mleka i miodu. Taka kawa dodaje mi energii i smaku na dobry początek dnia tu, w Southampton. Każdy dzień ma swój rytm mierzony krokami. Podobnie, jak w tańcu. Taniec, to mój żywioł. Daje mi poczucie wolności i radość. Ale taniec wymaga też dyscypliny. Kroki muszą się zgadzać z muzyką. To jest duża odpowiedzialność tancerza – nie pomylić kroków, nie zgubić rytmu. Podobnie jest w życiu. Przejść przez życie tanecznie, z dobrym partnerem, w zgranym zespole, rytmicznie, odpowiedzialnie. Jakie to proste…..
Wiem, że bywa inaczej, zwłaszcza na emigracji. Są sprawy, wydarzenia, a czasem ludzie, którzy wytrącają nas z rytmu, bywa, że na wiele lat. Co wtedy. Dobrze, gdy jest ktoś, kto zdecydowanie poda nam dłoń i podpowie kroki, poda rytm, poprowadzi. Ta sztuka nie jest mi obca. Więc czy mogę zaprosić Panią, Pana do tańca….?
Viola

Nauczycielka języka angielskiegoBędzie dobrze – to prawda, że ciągle tak mówię i co więcej, ja w to swoje zapewnienie wierzę. Pewnie dlatego, że jestem w moim życiu szczęśliwa. Co dla mnie oznacza szczęście? Szczęśliwa czuję się z moimi najbliższymi, szczęście daje mi praca, dużo pracy. Do szczęścia jest mi potrzebna nadzieja, wolność, prawo wyboru. To całe moje szczęście daje mi wielką energię, której nie sposób zamknąć w sobie. Więc nie zamykam. Bywało, że brakowało mi tego szczęścia, nadziei, energii. Dlatego rozumiem dobrze, że wielu osobom wiara w to, że będzie dobrze wydaje się odległym światłem. Spotykam tych ludzi, każdego dnia. Ich przeżycia, problemy, w które zabrnęli często nie znając języka angielskiego są, jak gęsta mgła. W takiej mgle trudno się znaleźć, trudno wybrać dobrą drogę. Ta mgła nie jest mi obca. W życiu sam doświadczyłam, jak trudno się poruszać w mgle, ale też jak ważna jest wtedy pomocna dłoń.
SOS Polonia uczę języka angielskiego. To mój sposób na rozproszenie mgły….Staram się, by moi uczniowie nie traktowali tych lekcji jak zło konieczne. Nie poprzestaję tylko na przekazywaniu im zbioru słówek i zasad gramatycznych. Bardzo zależy mi na tym, żeby nabierali odwagi do słuchania, rozmawiania, poznawania swoich brytyjskich sąsiadów, współpracowników, żeby nie bali się okazywać życzliwości w każdym miejscu i chcieli uśmiechać się „po angielsku” do ludzi spotykanych na ulicy, w sklepie. To jest klucz do zrozumienia miejsca, które wybrali dla siebie i swoich rodzin.
Aleksandra

PracownikBo z ludźmi fajnie jest. Absolutnie!’… te słowa napisał genialny Wojciech Młynarski… Na potwierdzenie, że wyznaję tą dewizę, jest moja przynależność do miejsca, wktórego sercu jest zawsze człowiek.
Po raz pierwszy przekroczyłam próg S.O.S dwa lata temu. Dwa lata później, mam to niebywałe szczęście, że mogę być częścią tego szczególnego miejsca. Przystani, która jest bezpiecznym portem dla wielu – moim również.
Jestem niezwykle dumna, że razem z innymi mogę współtworzyć i kontynuować to dzieło o jakże bogatej, 15 letniej historii. Uczestnictwo w tym wyjątkowym przedsięwzięciu jest wielkim wyróżnieniem, oraz ogromną odpowiedzialnością.
Ludzie i ich historie, są zawsze bliskie memu sercu. A ponadto, lubię piosenki pełne polotu i inteligentnej puenty, książki, które po nocach spać nie dają, moją przełożoną, oraz osoby, które potrafią mnie rozbawić do łez.
Zrekapitulujmy. Dużo mnie ominęło, ale wierzę, że jeszcze więcej przed nami. ‚Byle dalej, byle w przód. Absolutnie!’
Sylwia

PracownikNasz zespół wzbogaciła Sylwia, właścicielka skrajnych, z pozoru, talentów: ekonomicznego i krawieckiego. Posiadając ścisły umysł, operujący faktami, nie boi się korzystać z wyobraźni, kreując
wspaniałe projekty bajecznie kolorowych sukien i marząc o Domu Mody ze swiatową marką.
Naszym zdaniem Sylwia ma już swoją markę – to precyzja, wdzięk, pomysłowość, intuicja oraz, jak to się mówi, dobra ręka do ludzkich spraw.
Kreatywność i zmysł praktyczny pomagają jej rozwiązywać problemy, zwłaszcza te trudne, gdy ze strzępków informacji trzeba uszyć dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy materia jest delikatna.
Piotr

PracownikJedyny w naszym damskim gronie, niczym rodzynek w cieście. Piotr dołączył do nas ubiegłym roku.
Wiedza, doświadczenie, profesjonlane podejście, uosobienie emaptii i spokoju – tyle dobrego wniósł do naszego zespołu. Piotr prowadzi jedyny w Southampton polski Klub Internetowy SOS Polonia KLIK. Mówi, że internet jest dla wszystkich, niezależnie od wieku i rzuca wyzwanie każdemu, kto
uważa inaczej. Żeby to udowodnić w czwartki zabiera swoich klubowiczów w wirtualne podróże. Cierpliwie tłumaczy, jak zbudowany jest komputer. Dzięki swoim cechom jest w stanie trafić nawet do osób odpornych na wiedzę informatyczną. Jak sam mówi, czasem od jednego kliknięcia zaczyna
się przygoda. A więc, witaj przygodo!